Zarzut zatrzymania nadal chroni nieuczciwych przedsiębiorców – Sąd Najwyższy czeka na TSUE.

👉 Wczoraj Sąd Najwyższy nie podjął uchwały w sprawie prawa zatrzymania (III CZP 89/22), również wczoraj zapadł – uwzględniający zarzut zatrzymania – wyrok  Sądu Apelacyjnego w sprawie p. Dziubak, pierwszych polskich konsumentów, których sprawa „frankowa” trafiła do TSUE, a w przestrzeni publicznej (pudelek.pl) podano, że była prezes amerykańskiego banku wierzy, iż jest reptidem.
👉 O zarzucie zatrzymania gorące dyskusje prowadzone są odkąd zaczął być w sprawach „frankowych” stawiany i masowo uwzględniany przez sądy powszechne; pojawiają się głosy, że przecież nie ma czegoś takiego, jak darmowa nieruchomość i przynajmniej kapitał kredytu frankowicz powinien zwrócić.
👉 Problem w tym, że z własnego doświadczenia i rozmów z klientami DRZEWIECKI TOMASZEK wiem, że frankowicze od rozliczenia się z bankiem z tzw. kapitału kredytu wcale się nie uchylają i bardzo wielu naszych klientów (wiedząc o możliwym przedawnieniu roszczeń banków) na takie rozliczenie po prawomocnym zakończeniu procesu się decyduje; Propagowany na szeroką skalę nieprawdziwy obraz „konsumenta – cwaniaka”, „chciwego frankowicza” ma na celu odsunięcie dyskusji od źródła problemu i skali pokrzywdzenia frankowicza uwzględnionym zarzutem zatrzymania, a skala ta – w zależności od składu orzekającego w sprawie – może być ogromna.
👉 Zostawiając w tym miejscu nieco z boku rozważania, które są przedmiotem sprawy III CZP 89/22, warto zastanowić się tak zwyczajnie „po ludzku” nad stanem faktycznym, w jakim zarzut zatrzymania jest przez banki stawiany.
👉Skoro celem zarzutu zatrzymania ma być „zabezpieczenie banku przed niewypłacalnością kredytobiorcy mogącą utrudnić bankowi odzyskanie wierzytelności o zwrot kwoty kapitału kredytu” to dlaczego banki w procesach frankowych nie decydują się na złożenie oświadczenia o potrąceniu?
👉 Jaki jest sens uwzględnienia tego zarzutu w postępowaniu z powództwa kredytobiorcy, gdy jednocześnie pozostaje w toku zainicjowane przez bank oddzielne postępowanie o zwrot kapitału kredytu i tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału?
👉 Zarzut ten stawiany jest często w ostatniej chwili, na etapie postępowania apelacyjnego, po wieloletnim, często mocno przewlekanym przez bank procesie sądowym – a jego uwzględnienie przez sąd przekłada się na terminy zasądzenia odsetek od dochodzonych przez konsumenta należności (jest wiele wyroków Sądu Apelacyjnego, w których uwzględnienie zarzutu zatrzymania wiązało się z całkowitym skasowaniem odsetek ustawowych za opóźnienie od kwot dochodzonych przez konsumentów, a trzeba pamiętać, że czas trwania procesu sądowego potrafi być naprawdę długi.
👉 Państwo Dziubak i ich pełnomocnicy ogromnie przyczynili się do rozwoju w Polsce świadomości o prawach konsumenta; niestety sądy – od których takiej świadomości powinno się oczekiwać największej – nadal potrafią rozczarować nie tylko długotrwałym procedowaniem (sprawa p. Dziubak trwała sześć lat, a i wiele podobnych trwa dużo dłużej), lecz przede wszystkim osłabianiem głównego celu, jakiemu służyć mają przepisy o ochronie praw konsumenta – funkcji zniechęcającej nieuczciwego przedsiębiorcę do naruszania praw konsumenta.