Nie dające się usunąć wątpliwości co do daty doręczenia powinny być rozstrzygane na korzyść jej adresata.

Zdarza się, niestety, że pracownik sekretariatu kancelarii nie zaktualizuje datownika i przystawi wczorajszą datę na potwierdzenie otrzymania poczty dzisiaj.  Adwokat, który o tym nie wie, składa potem pismo lub środek odwoławczy ostatniego dnia terminu, który sąd zwraca bądź odrzuca twierdząc na podstawie daty podanej na zwrotce, że zostało złożone jeden dzień za późno. Adwokat składa reklamację do operatora pocztowego chcąc wykazać, że w istocie korespondencję odebrano dzień później, ale reklamacja taka nie jest rozpatrywana. Takiej sytuacji dotyczy postanowienieSądu Najwyższego z dnia 22 marca 2019 r. (sygn. akt I CZ 118/17; publ. OSNC 2020, nr C) w sprawie, gdzie ten Sąd zwrócił się nawet do operatora o wyjaśnienie daty doręczenia adresatowi przesyłki, a operator odpowiedział, że „w związku z zakończeniem działalności listowej ustalenie daty doręczenia przesyłki nie jest możliwe”.

Sąd Najwyższy przypomniał, że dowodem doręczenia stronie pisma jest zwrotne potwierdzenie odbioru. Prawidłowo sporządzony dowód doręczenia, w zakresie, w jakim zawarte w nim oświadczenia pochodzą od doręczającego, jest dokumentem urzędowym, ale nie wyłącza to możliwości dowodzenia przez stronę, że doręczenie nie nastąpiło lub doszło do niego w innym terminie. Przy sprawdzaniu poprawności doręczenia sąd bada, czy przesyłka została doręczona stosownie do art. 131 i n. KPC oraz przepisów wykonawczych. (…) wobec rozbieżności między datą odbioru odnotowaną w dokumentacji prowadzonej przez wnioskodawczynię i datownikiem odciśniętym na potwierdzeniu odbioru, uzasadniało podjęcie czynności zmierzających do ustalenia rzeczywistej daty doręczenia w systemie operatora pocztowego. Wywiad przeprowadzony w tym zakresie przez Sąd Najwyższy okazał się bezskuteczny, odnotowania wymaga jednak – co stanowi fakt znany Sądowi Najwyższemu z urzędu – że weryfikacja taka, przeprowadzona w jednej z wcześniej rozstrzygniętych, analogicznych spraw z udziałem wnioskodawczyni, potwierdziła stawiany przez nią zarzut odciśnięcia na przesyłce niewłaściwego datownika, niezgodnego z datą doręczenia wynikającą z systemu informatycznego operatora.

W modelu opartym o zasadę oficjalności doręczeń odpowiedzialność za skuteczność i prawidłowość doręczenia ponosi sąd. W tym stanie rzeczy należało przyjąć, że wątpliwość wynikająca z niemożności zweryfikowania u operatora pocztowego prawidłowości daty doręczenia stwierdzonej datownikiem na zwrotnym potwierdzeniu odbioru i przedstawienia przez wnioskodawczynię wiarygodnych dokumentów wskazujących na inną datę doręczenia, powinna zostać rozstrzygnięta na korzyść wnioskodawczyni.

Doprowadziło to Sąd Najwyższy do następującej tezy:

Nie dające się usunąć wątpliwości co do daty doręczenia, spowodowane niemożnością zweryfikowania datownika odciśniętego na formularzu potwierdzenia odbioru w systemie informatycznym operatora pocztowego, powinny być rozstrzygane na korzyść adresata przesyłki.

Pytania do kandydatów na stanowisko Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.

Termin Krajowego Zjazdu Adwokatury został przesunięty z listopada 2020 roku na marzec przyszłego roku. Wydaje się, że Naczelna Rada Adwokacka wybrała takie rozwiązanie, odmienne niż u radców prawnych, przede wszystkim wobec braku pewności, iż do listopada we wszystkich izbach odbyłyby się zgromadzenia niezbędne do wyboru delegatów na zjazd.

Mamy zatem pięć miesięcy do wyborów prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej i – jak się wydaje – trzech kandydatów: dotychczasowego prezesa – Jacka Trelę, redaktora naczelnego „Palestry”, profesora nauk prawnych i dziekana z Poznania – Macieja Gutowskiego i członka NRA obecnej kadencji – Przemysława Rosati. Wszyscy trzej wymienieni adwokaci są członkami Naczelnej Rady Adwokackiej i doświadczonymi (choć z różnym stażem) działaczami samorządowymi, mogę zatem jako potencjalny delegat na zjazd i ich wyborca zadać im trzy następujące pytania:

  1. co Pan zrobił, aby adwokaci opodatkowani ryczałtowo z tytułu wykonywania wolnego zawodu nie płacili wyższego o 2% podatku niż osoby bez zawodowych uprawnień za świadczenie usług prawnych (vide: poprzedni post)?
  2. czy jest Pan za przymusem adwokackim w sprawach cywilnych w sądach okręgowych i apelacyjnych, a jeśli tak, to jakie działania Pan podjął na rzecz wprowadzenia takiego przymusu?
  3. jakie działania Pan podjął bądź zainicjował w celu podwyższenia stawek wynagrodzenia adwokackiego za prowadzenie spraw z urzędu?

Na usta ciśnie się znacznie więcej pytań np. o reakcję kandydatów na zmiany procedury cywilnej, na drakońskie podwyższenie opłat sądowych, na podwójne opodatkowanie popularnej wśród prawników spółki komandytowej czy na znaczące utrudnienia wykonywania zawodu w sądach. Oby można było je postawić nie tylko online, ale i w tzw. realu.

Ryczałt podatkowy dla adwokatów wyższy 2% niż ryczałt dla prawników bez uprawnień zawodowych.

Wg projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne oraz niektórych innych ustaw (dalej: Projekt),  krytykowanemu głównie z powodu zapisów o podwójnym opodatkowaniu spółek komandytowych (zob. poprzedni post), adwokaci, radcowie prawni, notariusze i rzecznicy patentowi, którzy wykonując zawód samodzielnie uzyskali w poprzednim roku podatkowym przychody do 250 tysięcy Euro (po zmianie ustawy do 2 mln Euro !!!) będą mogli opodatkować się zryczałtowanym podatkiem dochodowym. Wynikać to będzie ze zmiany art. 4 pkt 11 ustawy z dnia 20 listopada 1998r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne polegającej na rozszerzeniu listy wolnych zawodów o zawody adwokata, radcy prawnego, notariusza, rzecznika patentowego, doradcy podatkowego i doradcy restrukturyzacyjnego.

Ryczałt podatkowy ma wynosić 17% kwoty osiąganych przychodów w zakresie wolnych zawodów. Rozwiązanie to przedstawiane jest jako przywilej dla prawniczych profesjonalistów. Jeśli tak, to tym większym przywilejem ustawodawca obdarzy prawników nie posiadających zawodowych uprawnień. Zgodnie bowiem z art. 12 ust. 1 pkt 2) lit. l) tego samego projektu tej samej ustawy przewiduje się, że ryczałt od przychodów ewidencjonowanych w przypadku przychodów ze świadczenia usług „prawnych, rachunkowo-księgowych i doradztwa podatkowego (PKWiU dział 69), innych niż świadczonych w ramach wolnych zawodów” ma wynosić 15% przychodów ze świadczenia tych usług. A zatem adwokaci płacić mają 17%, a prawnicy bez uprawnień – 15% przychodu czyli 2% mniej.

Co na to organy adwokatury? Może warto powalczyć choćby o ujednolicenie tej stawki na poziomie 15%?